W okolicy szpitala Rydygiera w Nowej Hucie, schowana nieco w krzaczorach stoi sobie nieukończona żelbetonowa inwestycja o nieznanym przeznaczeniu. Surowa, brzydka i pozbawiona najmniejszej atrakcji "turystycznych" budowla sprawia, ze po jednej wizycie nie ma ochoty się tam wracać;)
Nagle ze ścian zaczęły wyrastać ręce..
Na końcu okazało się że teren ten zamieszkuje wielki Helix pomatia, pewnie mutant popromienny katastrofy w Czarnobylu;)